poniedziałek, 30 marca 2015

Etyka?! Dla niewiernych i innowierców! Nie dla dobrego wychowania!

Czy etyka w ogóle jest człowiekowi do życia potrzebna?


Przeczytałam właśnie artykuł, który udostępniam w tytule. Być może autor ma częściowo rację - etyka nie zbawi wszystkich ludzi na całym świecie, nie nauczy wszystkich racjonalnie myśleć, nie nauczy wszystkich słuchać i analizować wypowiedzi, nie nauczy wszystkich autorefleksji i skłonności do weryfikacji tego, co się wokół człowieka dzieje. Jednakże, skoro nie nauczy, to co z matematyką, językiem polskim, językiem angielskim czy fizyką etc., które również nie dla wszystkich są osiągalne w zakresie kompetencji, ale każdy ma równy do nich dostęp w polskiej edukacji, aby poznać choć podstawy tego, co może nam się w życiu przydać. Oczywiście, nie każdy te kompetencje nabywa - inaczej nie byłoby kłótni w Internecie o zwracanie uwagi o dbałość pisania po polsku z uwzględnieniem zasad ortografii, interpunkcji, stylistyki... Nie każdy chce. Każdy człowiek ma różne predyspozycje i może je wyćwiczyć albo udoskonalać, by w życiu robić to co lubi. Zatem jedni pójdą na studia, inni skończą jakąś szkołę zawodową czy technikum; jedni pójdą na kierunki humanistyczne, jeszcze inni na kierunki ścisłe - ale czy jest to powód do dyskryminacji edukacji? Czy w związku z tym, iż nie każdy człowiek chce się uczyć powinniśmy pozwolić na rozwój analfabetyzmu? Jeszcze nie tak dawno temu, nie wszyscy mieli dostęp do powszechnej edukacji - ten przywilej był dostępny tylko dla elity. Obecnie, gdy nauka stała się egalitarna, mało kto chce się uczyć - po co? Nie mamy szacunku do własnych pieniędzy, bo to z naszych podatków finansowana jest edukacja dzieci. Jednakże, jak uczyć, skoro dzieci nie chcą się uczyć, nie przychodzą na zajęcia, uważają, że nauka nic im w życiu nie pomoże, nic nie da, nie da pracy, przyjemności czy choćby właśnie telewizora w domu. Ok, zrozumiałe jest nabywanie dóbr, ale czy faktycznie sensem życia współczesnego człowieka jest zdobycie pieniędzy, by móc kupić telewizor i zmieniać programy telewizyjne? Czemu dorośli nie chcą pobawić się w tym czasie z dziećmi albo wspólnie odrobić zadanie domowe? Większość dorosłych idzie na łatwiznę i odrabia za dziecko zadania domowe - ale czy o to w tym wszystkim chodzi? Co gdy nas zabraknie? Dziecko dorośnie, a kto za nie pójdzie do pracy, kto za nie pomoże jemu dziecku w odrabianiu lekcji, kto za nie posprząta chociażby w mieszkaniu? Czy dzielimy obecnie ludzi na lepszych i gorszych? Na tych, co mogą się nie uczyć, bo wiedzą do czego dążą, a jednocześnie nie mają czasu dla własnych dzieci, więc zatrudniają niańki i korepetytorów, nie mają czasu dla drugiej połówki, więc mijają się w drzwiach, nie ma czasu i chęci na wspólne urządzenie mieszkania i sprzątania go, więc zlecają to firmom "dizajnerskim" i paniom, chcącym sobie dorobić jako sprzątaczka. Szczerze? Aż mnie się odechciało żyć w takim pionierskim kraju... W kwestii nauczania etyki - pozostawiam to Wam Drodzy Czytelnicy - ja sobie dziś pomarudziłam na ten świat, a od Was zależy jak dzieci będą postrzegać siebie i innych w uniwersalnych wartościach dobra, empatii, współczucia i refleksji. 

niedziela, 29 marca 2015

Program nauczania przedmiotu etyka

Program nauczania  przedmiotu etyka w szkole podstawowej na I etapie edukacji (wczesnoszkolnym) w klasach I-III oraz IV-VI

Program zajęć przedmiotu etyka I-III oparty na programie nauczania etyki w klasach I-III szkoły podstawowej (numer dopuszczenia przez MEN DKW-4014-65/00) autorstwa Marka Gorczyka.
Program zajęć przedmiotu etyka IV-VI oparty na programie nauczania etyki w szkole podstawowej - klasy IV-VI (numer dopuszczenia przez MEN DKW-4014-3/00) autorstwa Magdaleny Środy.

Cele nauczania etyki:
  1. Współpraca dzieci w grupie, wzajemna pomoc podczas lekcji
  2. Kształtowanie empatii wśród uczniów
  3. Zwrócenie uwagi na obowiązujące normy i nakazy obowiązujące w szkole i w domu (tworzenie kodeksu etycznego)
  4. Obowiązki ucznia w szkole
  5. Obowiązki dziecka w domu
  6. Szacunek wobec innych osób
  7. Antropocentryczny wymiar egzystencji człowieka w oparciu o wartości życia względem świata ożywionego i nieożywionego (roślin, zwierząt, zabawek, książek etc.)
  8. Sztuka zadawania pytań, udzielania logicznych odpowiedzi i ich uzasadnienia
  9. Sztuka argumentacji w grupie
  10. Kreowanie postawy refleksyjnej uczniów
  11. Tworzenie rozwiązań sytuacji problemowych na przykładzie wybranych historyjek, opowiadań, baśni i legend
  12. Analiza krótkich fragmentów tekstów filozoficzno-etycznych metodami uniwersyteckimi (analiza tekstów z użyciem klocków lego, masy solnej, plasteliny, metody pięciu palców Martensa czy metody konstanckiej polegającej na wzajemnym słuchaniu i udzielaniu odpowiedzi dostosowanej do wieku dzieci)
  13. Wyznaczanie wraz z uczniami linii demarkacyjnych dobra i zła w życiu człowieka
  14. Stosunek człowieka do ochrony zwierząt i roślin (podstawowy zakres wiedzy z etyki środowiskowej)
  15. Obowiązujące zasady fair play nie tylko na boisku szkolnym
  16. Sztuka dzielenia się z drugim człowiekiem – poznanie zasad sprawiedliwego handlu, wymiany uczciwej, zgodnej dla obu stron
  17. Tworzenie zabawki dla dzieci z krajów Trzeciego Świata w myśl idei pomocy bezinteresownej
  18. Poznanie różnic i podobieństw w szkołach na świecie
  19. Poznanie terminu zdziwienie jako początku rodzących się pytań o egzystencję człowieka na ziemi
  20. Ćwiczenie sztuki wzajemnego słuchania i analizowania odpowiedzi rozmówcy
  21. Odpowiedzialność danego słowa jako sztuka ponoszenia konsekwencji niedotrzymania obietnicy
  22. Wprowadzenie terminu powinność, obowiązek, autorytet
  23. Przyjaźń jako budulec więzi społecznej
  24. Budowanie zaufania w grupie – tworzenie atmosfery dogodnej nauce dla dzieci z różnych klas
  25. Próba poznania emocji człowieka
  26. Sztuka wypowiedzi przed grupą – nauka formułowania wniosków zrozumiałych dla słuchaczy i tworzenia pytań z zakresu etyki
  27. „Dziękuję, przepraszam, proszę” – etyka człowieka w społeczeństwie demokratycznym
  28. Rywalizacja a dominacja – dostrzeżenie problemów życia w grupie
  29. Odpowiedzialność – sztuka ponoszenia konsekwencji za swoje czyny
  30. Myśl a działanie – dlaczego człowiek myśli i czyni inaczej niż przewidywał?
  31. Nuda a nicnierobienie - kiedy wypoczynek staje się lenistwem?
  32. Czy nadmierna dbałość o ciało jest czymś złym?
  33. Kłamstwo – czy zawsze należy mówić prawdę?
  34. Dbanie o środowisko naturalne jako przejaw współpracy społecznej
  35. Czego wymagają dorośli od dzieci? Czy dzieci powinny również wymagać czegoś od dorosłych?
  36. Sprawiedliwość – czy wszyscy mogą mieć wszystko?
  37. Etyki religijne – poznanie największych religii świata
  38. Wierzenia alternatywne – czy człowiek postępuje etycznie wierząc w magię?
  39. Czy warto wierzyć w Boga? Poznanie zakładu Pascala
  40. Nuda, lenistwo, nicnierobienie – czy nuda jest czymś dobrym dla człowieka?
  41. Poznanie na lekcjach etyki najsłynniejszych współczesnych filozofów (Leszek Kołakowski, Władysław Tatarkiewicz)

Przykładowe tematy zajęć w roku szkolnym 2014/2015:

  1. O przyjaźni
  2. O dobrym i złym zachowaniu na lekcjach etyki
  3. Tworzymy własny kodeks etyczny
  4. Zabawa w etyczne pytania
  5. Doświadczalny (empiryczny) sposób poznania świata – zmysły człowieka
  6. Zabawa w etycznego odkrywcę
  7. Co nas zadziwia? Zdziwienie początkiem refleksji filozoficzno-etycznej
  8. Piramida wartości
  9. Poznajemy wielkie religie świata – etyki religijne chrześcijaństwa, islamu, judaizmu, hinduizmu, buddyzmu
  10. O czym człowiek marzy?
  11. Etyka a moralność.
  12. Czy wszyscy ludzie postępują etycznie? Etyka a prawo.
  13. Strefa zmysłów a emocje. Czy emocje wykluczają racjonalizm człowieka?

sobota, 28 marca 2015

Rekolekcje


Ten tydzień mija pod hasłem: Rekolekcje. W jednej szkole czynnie uczestniczyłam z najmłodszymi klasami w rekolekcjach w Kościele i świetlicy, w drugiej - w ramach spotkania w Kościele, prowadziłam zajęcia z etyki. Cóż mogę o tym tygodniu napisać? Dużo...Że nauczyciel tak naprawdę ma bardzo dużo pracy i wymaga sporo od swej głowy kreatywności dla dzieci:) W poniedziałek padły pytania, dlaczego w Kościele wstajemy i siadamy (klasy 0-3). Uważam, że na wstępie powinny być takie pytania wyjaśnione, aniżeli wymagane posłuchu nakazy: wstajemy, siadamy, śpiewamy etc. Dzieci nie są bezmyślne - one chcą wiedzieć co robią, dlaczego coś robią, jaki jest cel tego co ktoś każe im zrobić a także dlaczego przybiera to taką a nie inną formę. W sumie, takie podejście przydałoby się również w życiu codziennym, w komunikacji międzyludzkiej. W końcu nie zawsze precyzujemy swoje wymagania i polecenia względem innych osób, i nie każdy chce w ten sposób informacji przyjmować. Proste słowa, jak proszę, dziękuję, przepraszam - są bardzo istotne zwłaszcza w relacjach na lekcji z dziećmi. Inaczej brzmi polecenie: zróbcie, narysuj, napisz od proszę wykonać analizę, spróbujemy dzisiaj zrobić... Kiedyś dziecko w piątej klasie, zwróciło mi uwagę, że nikt nie zwraca się do niej słowami: proszę wykonaj polecenie... Normalne? Czy nienormalne to zjawisko? Prosić dzieci i innych ludzi o coś, czy jednak nie wypada? Prosić się? o coś? to brzmi jak podeptanie po własnym honorze! A jednak. Może warto spróbować, nawet na początku dla własnej obserwacji potencjalnej zmiany?
Innym nurtującym mnie problemem jest problem kradzieży. Dzieci wiedzą, że kradzież jest zła. Trochę trudniej przychodzi im uzasadnić kradzież w jakimś pozytywnym kontekście (jest takie? czy ktoś w ogóle może kraść dla swojego bądź cudzego dobra?). Janosik czy Robin Hood są świetnym przykładem zabiera dóbr materialnych bogatym i rozdawania tego biednym, ale czy postępowali oni etycznie? Czy każdy człowiek bogaty jest złodziejem? Ostatnio czytałam artykuł 5 cech mentalności polskiej, które ograniczają nasz potencjał w którym opisany został problem postrzegania bogactwa przez statystycznego Polaka. Przeczytać można m.in. fragment: 



Wciąż dominuje fałszywe przekonanie, że bogaty – bo ukradł, a biedny – bo ofiara (wszystko jedno czyja: złego rządu, chciwych przedsiębiorców, złego szefa, braku szczęścia itd.). Nie znajdziemy w innych językach odpowiedników polskich powiedzeń „pierwszy milion trzeba ukraść” albo „bogaty to złodziej”. A ponieważ pochwalić się zarobionymi pieniędzmi nie wypada, Polak deprecjonuje swoje finansowe sukcesy (powie, że mu „się udało”, zamiast podać powtarzalne strategie sukcesu) albo ukrywa się w obawie przed społecznym ostracyzmem.

Na wczorajszych zajęciach etyki, dyskutowaliśmy z dziećmi na temat wynagrodzenia i pochwał. Wiążą się one, według dzieci tylko z materialnym wizerunkiem. Wynagrodzenie jest zapłatą za dobrze wykonaną pracę, tak jak pochwała. Oczywiście, wynagrodzenie i pochwała dotyczy tylko ludzi. Zwierzęta nie mogą w żaden sposób wynagrodzić człowieka, ani człowiek zwierząt, a tym bardziej bardziej zwierzę nie wynagrodzi nic innemu zwierzęciu. Te relacje są ściśle zarezerwowane dla stosunków międzyludzkich. Jednakże, dzieci zwróciły uwagę, że każdy człowiek bogaty nigdy uczciwie nie zarobił pieniędzy. Bogaty człowiek to złodziej lub ktoś kto nieuczciwie te pieniądze zdobył. Ciekawe... zasłyszane to czy zaobserwowane...


niedziela, 22 marca 2015

Primus inter pares


Od kilku dni, "chodzi" mi po głowie pomysł na realizację lekcji w kontekście łacińskiej sentencji: primus inter pares (pierwszy między równymi). Cóż to właściwie znaczy? Primus - ów pierwszy, kojarzy się pejoratywnie z prymusem (tym pierwszym - w szkolnej partycypacji pomocy, zwłaszcza w zakresie sprawdzianów), choć także dominującym, władczym. Zatem czy tytułowy primus to nikt inny jak po prostu wybrany demokratycznie przedstawiciel pares? Czy zawsze w grupie musi być jakiś jej przedstawiciel? Czy zawsze wybiera go grupa? A może primus sam sobie włada, mimo, iż grupa wcale go jako primus pares nie uznaje? 

Hm, uznając zwierzęta i ludzi za istoty żywe, które są sobie równe (przynajmniej w ujęciu praw naturalnych), człowiek uzurpuje sobie władzę właśnie w zakresie samoświadomości. Primus inter pares (bo przecież jakżeby inaczej określić współczesnego homo) doszukuje się swej wyjątkowości w ... no właśnie czym? W wytworzonej przez siebie kulturze? Skoro zmienia się nasz fenotyp, a genetycznie nie zmieniliśmy się od zarania dziejów powstania homo sapiens i innych gatunków, to gdzie ten primus? Może to przemyślenie nad wyrost, ale zwierzęta również uczestniczą w naszej kulturze? Człowiek przecież sam kultury nie stworzył. Musiał mieć do czegoś odniesienie. Odniesienie do tego, co człowieka otacza. Po co zatem, człowiek i zwierzęta miałyby wytwarzać konkurencyjnie kulturę? Przecież wszyscy w tym uczestniczymy...

To tylko moje dzisiejsze przemyślenia, ale jakoś nie dają mi one spokoju. A wszystko przez książkę: Stephen Jay Gould,  Niewczesny pogrzeb Darwina 


sobota, 21 marca 2015

Godność człowieka

Scenariusz zajęć o godności ludzkiej

Temat: Dlaczego sądzimy, że człowiekowi należy się godność?
1.      MIND MAP
Zastosowanie mapy myślowej – jakie słowa kojarzą się z ludzką godnością?
Skojarzenia należy wypisać w formie mind map. Każdy pracuje indywidualnie.
2.      DIAGRAM
Pojedynczo, każdy rysuje diagram przedstawiający termin „godność”, który zostaje podzielony na rzeczowniki składające się na prezentowany wyraz.
Zadanie: wykaż w diagramie procentowy udział wymienionych przez Ciebie rzeczowników oraz udziel odpowiedzi na poniższe pytania odnosząc się do ich uzasadnień:
2.1. który rzeczownik (słowo) ma największy udział/wpływ na godność człowieka? (dlaczego?)
2.2. które słowo ma najmniejszy udział/wpływ na godność człowieka? (dlaczego?)
3. Zastanów się, co definiuje ludzką godność; czy jest potrzebna w życiu codziennym?
W jakich sytuacjach przejawia się ludzka godność?
Czy uważasz, że jesteś godnym człowiekiem?
Czy godność jest wartościowa dla człowieka?
Czy godność jest narzędziem władzy człowieka? – czy poniżając człowieka można go poniżyć psychicznie, fizycznie jak i semantycznie; zatem czy: CZŁOWIEK = GODNOŚĆ?
Czy godność jest terminem uniwersalnym?
Kiedy człowiek zachowuje się niegodnie?
3.      Triada wartości w życiu człowieka: godność, równość, sprawiedliwość
3.1. Która z podanych wartości jest najważniejsza w życiu człowieka?
3.2. Czy podane wartości wynikają z siebie nawzajem?
3.3. Czy można ułożyć podane wartości według ich ważności w życiu człowieka?
3.4. Zdefiniuj krótko każde z powyższych pojęć. Z czego one wynikają? O czym one świadczą?
3.5. Czy istnieją kodeksy, które uznają triadę wartości? Czy potrafisz wskazać na dokumenty, które je zawierają?
3.6. Jak zinterpretowałbyś/abyś zdanie: „uznanie godności za podstawę sprawiedliwości jest uznaniem tego, kim jest człowiek[1]”.
            Powyższe pytania można zastosować w formie luźnej pogadanki w celu refleksji nad pojęciem godności, jej wykorzystania w życiu codziennym i wpływu na życie człowieka. Można również wykorzystać pracę w parach lub grupach, stosując drzewko decyzyjne, w którym uwzględnione będą również odpowiedzi melioratywne i pejoratywne wynikające z zadanych pytań.
4.      Metoda przyczynowo-skutkowa:
Do wyrazu „godność” warto odnieść się do refleksji nad potrzebą, wykorzystaniem i faktycznie obowiązującą unifikacją tego terminu. Związek przyczynowo-skutkowy pozwoli rozwinąć analizę wpływu godności na zachowanie człowieka.
Zadanie: od terminu godność utwórz w formie strzałek przejścia (lub ewolucję) zmian postrzegania wspomnianego słowa na wszystkich kontynentach świata. Czy godność ma ten sam charakter na całym świecie? Czy istnieją różnice? Na czym one polegają? Czy zmiany mają charakter cywilizacyjny, kulturowy, społeczny, ekonomiczny, prawny? Jak sądzisz w jakim stopniu zmiany te mają wpływ na godność człowieka?
5.      SYMULACJA WYOBRAŻENIOWA
Nie tylko dla młodszych uczestników projektu Fair Trade. Pojedynczy uczestnicy zajęć proszeni są o wyobrażenie terminu godność. Po chwili namysłu, proszeni zostają o narysowanie swojego wyobrażonego obrazka godności, po czym scharakteryzowanie go.
Inny przykład: przygotowanie komiksu na temat robienia codziennych zakupów. Historyjka zaczyna się od zwyczajnej codzienności jaką jest robienie zakupów przez każdego człowieka. Człowiek z historyjki wybiera towar np. czekoladę i od momentu wyboru zaczyna się historia owej czekolady w dwóch wersjach:
5.1. zbioru owoców kakaowca w Afryce. Historyjka zaczyna się na polu, gdzie dzieci zbierają owoce z niskich drzewek. Ubrane są w bardzo zniszczone rzeczy. Nie chodzą do szkoły. Pracują, nie mają czasu na zabawę. Nie mają zabawek, często też domu. Są zależni od pracodawcy, który nie zabezpiecza pracy całej rodzinie. Razem z rodzicami pracują, aby móc przeżyć kolejny dzień. Któregoś dnia nie dostają jednak wypłaty… pośrednicy biorący udział w handlu nie biorą pod uwagę źródeł pochodzenia owoców oraz jakim kosztem zostały one zdobyte. Podczas produkcji czekolady ziarna kakaowca dodaje się mniej, aby zaoszczędzić na jej sprzedaży. Dodawane są barwniki i aromaty.
5.2. zbiory owoców kakaowca. Pewna afrykańska rodzina prowadzi własny biznes – wszyscy pomagają w zbieraniu owoców wraz z dziećmi. Handlują z osobami pośredniczącymi w handlu kakaowcem - zyskiem dzielą się między sobą. Dzieci mają czas na zabawę, chodzą do szkoły. Rodziców stać na utrzymanie rodziny oraz o zadbanie o edukację dzieci. Klienci, do których trafia czekolada cieszą się jej smakiem i aromatem – czekolada jest wyprodukowana ze składników ekologicznych.
Zadanie: która historyjka dotyczy godności człowieka? Czy obie przedstawiają godność w ten sam sposób? Która historyjka wywołała konkretne emocje? Czy da się je opisać? Czy dzieci posiadają godność?
Uczestnicy zajęć proszeni są o wybranie jednej z dwóch zaprezentowanych historyjek i dokończenie ich z uwzględnieniem godności człowieka.





[1]http://www.academia.edu/4021336/Godnosc_i_rownosc_jako_podstawy_sprawiedliwosci._Z_perspektywy_miedzynarodowej_ochrony_praw_czlowieka

piątek, 20 marca 2015

Od bajki do źródła – o analizie tekstu filozoficznego

Metoda pt. „Od bajki do źródła” jest autorskim sposobem przeprowadzenia zajęć lekcyjnych uwzględniającą naukową zabawę z krytyczną analizą tekstu filozoficznego.
Jej procedura oparta na hermeneutyce i fenomenologii odgrywa szczególną rolę w odniesieniu do przeżyć, doświadczeń i emocji uczniów. Metoda „Od bajki do źródła” opiera się na kilku zasadniczych fundamentach naukowych, stanowiących bazę poznania wśród uczniów.
Jedną z nich jest semiotyka i semantyka metody, polegająca na zabawie słowami. Kluczową rolę metody odgrywa interpretacja tekstu w odniesieniu do wyszukanych słów kluczowych
z tekstu, zmuszając w ten sposób uczniów do indywidualnej pracy. Temat, w przeciwieństwie do tradycyjnych zajęć szkolnych, świadomie nie podawany na początku lekcji, wyłania się w trakcie zajęć, w zależności od interpretacji tekstów przez uczniów (nauczyciel musi mieć wzgląd na fakt, że interpretacja tekstów przez dzieci i młodzież może przybrać zupełnie inny wymiar interpretacyjny od zamierzonego). Semiotyka metody uwzględnia refleksję w połączeniu z samodzielną pracą ucznia podczas analizy tekstów. Metoda ta łączy w sobie pracę indywidualną z pracą grupową, gdzie końcowa faza przebiegu lekcji – dyskusja – wprowadza uczniów w stan zwątpienia i zaciekawienia, gdyż nauczyciel nie udziela odpowiedzi, której na bazie tekstów szukają sami uczniowie. Omawiany lecz niezdefiniowany naukowo problem, służy inspiracją do potwierdzenia hipotez omawianych podczas zajęć. W tym przypadku metoda odnosi się do wąskiego zakresu hermeneutyki dotyczącej codziennej egzystencji człowieka uwzględniając fenomenologię interpretacyjną w nawiązaniu do indywidualnych przeżyć i doświadczeń dzieci i młodzieży, wzbudzając w uczniach refleksyjność i empatię. Podstawę metody tworzy sposób interpretacji tekstów – nazwa metody wprowadza nas w świat literacki, gdzie uczniowie pracują na dwóch utworach – prostszym i trudniejszym. W zależności od wieku i przeżyć emocjonalnych grupy, na początku lekcji można wykorzystać fragment bajki, baśni, wiersza lub piosenki, następnie omawiać tekst trudniejszy, wprowadzając także teksty filozoficzne autorów dotychczas nieznanych. Istotne w tej metodzie jest uwzględnienie spójności tematycznej obu omawianych podczas zajęć tekstów. Ma to szczególne znaczenie, gdyż podczas interpretacji tekstów kluczową rolę odgrywa wspomniana już semantyka i semiotyka, gdzie uczniowie indywidualnie wyszukując „słów-kluczy” tworzą wraz z nauczycielem grupową mapę myślową. Indywidualna praca uczniów z tekstem, których zadanie polega na wypisaniu słów kluczowych z obu tekstów zwie się „zabawą w spinacze”. Przedstawiony sposób przeprowadzenia lekcji zawiera się w szczegółowej analizie strukturalno-metodycznej, gdzie strukturalizm pojęciowy odgrywa ważną rolę w elastycznej interpretacji tekstów.
Literatura jest wyznacznikiem kultury człowieka, dorobkiem intelektualnym, którego interpretacja dzięki symbolom i znakom zawartym w słowach stanowi kluczową dziś umiejętność życia społecznego. Jest odniesieniem do struktury jako początku funkcjonowania elementarnych kwalifikacji człowieka w cywilizacji, gdzie interpretacja tekstów jest umiejętnością cenioną lecz wciąż nieokiełznaną w dorobku ludzkości.

Przebieg lekcji

Metoda ta polega na zabawie intelektualnej z dwoma tekstami – w początkowej fazie w zależności od wieku i dojrzałości emocjonalnej dzieci i młodzieży zajęcia rozpoczyna się od analizy króciutkiego i prostego tekstu bajki/baśni/wiersza/piosenki – w drugiej fazie zajęć na pracy z tekstem filozoficznym. Pierwszy utwór literacki podlega analizie indywidualnej uczniów pracujących z tekstem, podczas której uczeń wyszukuje „słów-kluczy”, które następnie po skonfrontowaniu słów w grupie zostają spisane na tablicy w formie mapy myślowej. Następnie przechodzimy do analizy drugiego tekstu – trudniejszego – o tematyce filozoficznej – może być to fragment bądź kilka zebranych cytatów utworu – istotne jest by oba teksty łączyła wspólna tematyka tworzącą spójność interpretacyjną
i myślową uczniów. Podczas analizy obu tekstów, uczniowie proszeni są o wypisanie słów kluczowych spinających oba teksty – tzw. „zabawa w spinacze”. Słowa te są podstawą uzupełnienia mapy myślowej utworzonej już podczas analizy pierwszego tekstu przedstawionej na tablicy, gdzie powtarzające się „słowa-klucze” stanowią kwintesencję tematyki zajęć. Na koniec zajęć uczniom zostaje rozdana układanka myślowa – „puzzle filozoficzne” – gra słowna oparta na zabawie z tekstem, gdzie puste rubryki trzeba uzupełnić pasującymi słowami z tekstu, co przyczynia się dzięki różnym możliwościom rozwiązania zagadki do dyskusji. Lekcja kończy się dyskusją odnoszącą się do case study uczniów,
 ich przeżyć i doświadczeń w życiu, związanych z semiotyką interpretowanych w tekstach znaczeń i symboli w odniesieniu do życia codziennego w oparciu o hermeneutykę
i fenomenologię.
Posłużę się przykładowym doborem literatury wykorzystanej na zajęciach.
Na przeprowadzonych dotychczas lekcjach korzystałam z literatury filozofa Artura Schopenhauera. W początkowej fazie rozdajemy uczniom kartki z treścią bajki o jeżach:


„Pewnego zimowego dnia chwycił taki mróz, że kolczaste zwierzątka zwane jeżami nie mogły już wytrzymać z zimna. Przytuliły się jedno do drugiego, żeby nie zamarznąć. Wtedy poczuły, że coś je gryzie i kłuje. Obolałe zwierzaki rozstąpiły się i oddaliły trochę od siebie, ale wtedy znów zaczęły marznąć. Mróz trzymał, nie było wyboru. Trzeba się było znowu przytulić do siebie. I ponownie podniósł się płacz i pisk wśród jeży: wszystkich kłuło już
z każdej strony. Jeże próbowały i próbowały: jaka odległość będzie najbezpieczniejsza, żeby się nawzajem ogrzać, a zarazem nie pokłuć? Wreszcie znalazły taką odległość. Było im teraz dosyć ciepło, i nikogo już nic nie bolało.”
 
(przeł. J. Danszczyk & J. Gościniak, bajka opowiadana przez A. Schopenhauera: Piquemal & Laguatriere 2003-2004, s. 10).

Chętny uczeń streszcza bajkę. Następnie uczniowie pracując indywidualnie z utworem bajkowym wypisują na kartkach słowa-klucze (warto wspomnieć uczniom, by wypisywali zwłaszcza słowa związane z emocjami i uczuciami), które stanowią podstawę tworzenia grupowej mapy myślowej. Każdy uczeń głośno czyta słowa, które wypisał, zaś osoba chętna wypisuje je na tablicy.

Po uzupełnieniu mapy myślowej „słowami-kluczami” z utworu bajkowego, przechodzimy następnie do trudniejszego tekstu o tematyce filozoficznej. Po rozdaniu tekstów i indywidualnej lekturze każdego ucznia, uczniowie początkowo samodzielnie analizują  utwór literacki. Podobnie jak w przypadku interpretacji pierwszego tekstu, uczniowie proszeni są o wypisanie słów kluczowych, spinających oba interpretowane podczas zajęć teksty (wspomniana już „zabawa w spinacze”). Dobrym przykładem spójności tematycznej bajki o jeżach Artura Schopenhauera i tekstu filozoficznego jest fragment  dzieła z tomu I „Świat jako wola i przedstawienie” wspomnianego już pruskiego filozofa:
„Poznaliśmy od dawna to dążenie, które jest jądrem i rzeczą samą w sobie każdej rzeczy, jako to samo, co u nas, gdzie manifestuje się najwyraźniej w pełnym świetle świadomości, zwie się wolą. Jej zahamowanie przez przeszkodę, która staje między nią i jej chwilowym celem, nazywamy następnie cierpieniem, natomiast osiągnięcie tego celu zaspokojeniem, pomyślnością, szczęściem. Możemy rozciągnąć także te nazwy na słabszego stopnia, lecz z istoty identyczne zjawiska w świecie pozbawionym poznania. Widzimy je wówczas pogrążone w cierpieniu i bez trwałego szczęścia. Albowiem każde dążenie wynika z braku, z niezadowolenia ze swego stanu, jest więc cierpieniem, póki nie zostanie zaspokojone; ale żadne zaspokojenie nie jest trwałe, jest ono raczej zawsze tylko punktem wyjścia dla nowego dążenia. Wszędzie widzimy dążenie wielorako zahamowane, wszędzie w walce, zawsze więc jako cierpienie: dążenie nie ma ostatecznego celu, a więc nie ma też miary ani celu cierpienie.
Lecz to, co odkryliśmy w przyrodzie pozbawionej poznania tylko dzięki wyostrzonej uwadze i wysiłkowi, wyraźnie nam się ukazuje w przyrodzie poznającej, w życiu zwierząt, których nieustanne cierpienie łatwo wykazać. Zamiast jednak zatrzymywać się na tym szczeblu pośrednim, wolimy zwrócić się tam, gdzie w najjaśniejszym świetle poznania wszystko występuje najwyraźniej. Albowiem im doskonalszy jest przejaw woli, tym bardziej jawne staje się też cierpienie. U rośliny nie ma jeszcze wrażliwości, więc też bólu; w niewątpliwie bardzo małym stopniu występują one u najniższych zwierząt; u wymoczków i szkarłupni; nawet u owadów zdolność doznawania wrażeń i cierpienia jest jeszcze ograniczona; dopiero wraz z pełnym systemem nerwowym występuje ona u kręgowców w wysokim stopniu, tym wyższym, im bardziej rozwija się inteligencja. W tej samej mierze więc, w jakiej poznanie nabiera wyrazistości, w jakim wzrasta świadomość, rośnie również męka, która na skutek tego osiąga stopień najwyższy u człowieka, a tu znów tym bardziej, im człowiek poznaje wyraźniej, im jest inteligentniejszy; człowiek obdarzony geniuszem cierpi najbardziej. W tym sensie, a mianowicie ze względu na stopień poznania w ogóle, a nie tylko abstrakcyjnej wiedzy, używam tu owych słów Koheleta: „Qui auget scientiam, auget et dolorem”.[1] Tę dokładną odpowiedniość między stopniem świadomości i stopniem cierpienia ukazał naocznie i uchwytnie filozoficzny malarz lub malujący filozof, Tischbein, za pomocą pięknego rysunku. Górna część ryciny przedstawia kobiety, którym odbierają dzieci i których rozmaite grupy i pozycje rozmaicie wyrażają głęboki ból macierzyński, strach, rozpacz; dolna część ryciny pokazuje w tym samym porządku i ugrupowaniu owce, którym zabierają jagnięta; tak że każdej ludzkiej głowie, każdej postawie człowieka odpowiada na dole analogon zwierzęcy i widać teraz wyraźnie, jak ból możliwy przy niejasnej świadomości zwierzęcej ma się do okropnej męki, umożliwionej dopiero przez wyraźne poznanie, przez jasną świadomość.”

Schopenhauer A., Świat jako wola i przedstawienie, przeł. Jan Garewicz, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1994, t. I, ks. IV,  s. 471-473.

Powtarzające się „słowa-klucze” mapy myślowej stanowią kwintesencję tematyki zajęć. Zostają one wyróżnione (np. podkreśleniem, zaznaczeniem kolorową kredą bądź pisakiem na tablicy multimedialnej) podczas omawiania i tworzenia drugiej mapy myślowej.


Na koniec zajęć uczniom rozdana zostaje zagadka – „puzzle filozoficzne” – układanka myślowa, którą uczniowie wypełniają w oparciu o „słowa-klucze” z tekstu filozoficznego.
Jest to doskonała forma podsumowania zajęć, gdyż wielość możliwych haseł przyczynia się do dyskusji w grupie.
Przykładowe „puzzle filozoficzne” – układanka myślowa dotycząca omawianych tekstów Artura Schopenhauera podczas zajęć:

WOLA → OSIĄGNIĘCIE CELU → ……………………………………….

WOLA → ………………………………………………….→ CIERPIENIE


Ze względu na poziom trudności interpretacji tekstu filozoficznego przedstawiony przykład można zastosować na zajęciach etyki i filozofii w szkołach wyższych i średnich, ewentualnie w ostatniej klasie gimnazjalnej.

Literatura stanowi strukturalną bazę pojęciową opartą na symbolach istniejących
w kulturze. Metoda zatem pozytywnie wpływa na refleksyjność uczniów, wzbudza empatię, uczy tolerancji i akceptacji odmiennych uczuć i doznań nie tylko natury estetycznej,
ale również aksjologii pojmowania rzeczywistości zarówno literackiej jak i egzystencjalnej. Metoda wpływa na umiejętność krytycznej analizy i interpretacji tekstu, odwołując się
do quasi wartości i zachowań międzyludzkich w określonych sytuacjach. Nauczyciel korzystający z tej metody winien mieć na uwadze dostosowanie tematyki tekstów do wieku dzieci i młodzieży, zwróciwszy uwagę na zachowanie uczniów – znużenie bądź zaciekawienie i ukierunkowanie tematyki  zajęć do przeżyć, doświadczeń i emocji grupy.
W związku z tym trzeba dostosować podczas zajęć użycie terminologii naukowej do wiedzy uczniów, aby zajęcia odbyły się w postaci nauki wzbogaconą intelektualną zabawą.













[1] „Bo gdzie jest wiele mądrości, tam wiele goryczy” Kohelet I,18. Pismo Święte Starego Testamentu.

środa, 18 marca 2015

Nuda. Lenistwo. Nicnierobienie.

Dziś planuję z dziećmi porozmawiać o nudzie. Czym jest, w jakich momentach życia człowieka da się zauważyć znudzenie człowieka? Czy tylko człowiek może przeżywać nudę? Co nas, jako ludzi nudzi? Czy nudzenie się jest czymś złym? Czy potrzebna jest człowiekowi nuda? Czy nudzenia się można się nauczyć? Czy może każdy człowiek, niezależnie od wieku, wie kiedy się nudzi? Dlaczego to co dla jednych jest nudne, dla drugich jest interesujące? Czy zwierzęta również się nudzą? Czy nuda jest tym samym co lenistwo? Kiedy człowiek się leni? Czy leniwy wypoczynek na łące lub plaży nad morzem w okresie wakacji jest oznaką lenistwa? Co oznacza gra słów: "błogie lenistwo"? 



Hm, przejrzałam właśnie w otchłani Internetu hasło: nuda i wyniki... zaskoczyły w sumie mnie samą. Zawsze myślałam, że nuda jest czymś pozytywnym... tzn. zazwyczaj jesteśmy wypoczęci w takich chwilach, bo w końcu komu z nas nie zdarzyło się po kilkugodzinnym opalaniu się na plaży i kąpieli w morzu, wykopać dołek w piasku i tworzyć zamek z jakże ozdobnymi piórkami mew, kamyczkami i muszelkami :) jednakże, nuda ma także swoje drugie oblicze - pejoratywne, np. w wyniku choroby (depresja albo przedłużająca się choroba, podczas której człowiek musi leżeć w łóżku). To prawda, sama pierwszy raz od bardzo długiego czasu poznałam nudę, mając w grudniu zapalenie płuc - byłam zmęczona chorobą do tego stopnia, że nie mogłam spać ze względu na męczący kaszel, a jednocześnie nie miałam sił na czytanie książki, obejrzenia nawet filmu czy choćby bajki, ani tym bardziej nie mogłam rozmawiać, bo straciłam na dwa tygodnie głos... Przyznaję, dla osoby tak rozgadanej jak ja, było mi ciężko, zawsze lubię coś robić, a tu nie mogłam z braku sił ani podejść do moich kochanych szczurzynek ani nawet porysować. Raz tylko na łóżku, zebrałam się, by narysować dla przebywającego w czasie Świąt Bożego Narodzenia Taty (który przebył dwa udary), rysunek dna morskiego z całym bogactwem rybek, meduzy i rafy koralowej. Pamiętam, że po narysowaniu obrazka padłam na poduszkę, mimo, iż pościel również pomalowałam (tak, pastele są cudowne, ale zawsze paluszki u dłoni do mycia!). Tacie rysunek bardzo się spodobał. Kazał Mamie zabrać moje "arcydzieło" do domu, bo chciał sobie oprawić i powiesić na ścianie... 
Zatem, nuda może mieć wydźwięk pozytywny i negatywny. Czy tylko? Według Leszka Kołakowskiego nuda, to nie tylko to co jest dla człowieka nieznane, tajemnicze, niezrozumiałe. To także brak zainteresowania. W końcu, nie każdy z nas lubi teatr bądź kino. My w domu nie posiadamy telewizora - przyznaję nudzi mnie patrzenie na to, na co nie mam wpływu, to co jest mi podane, bo nie chce mi się czegoś konkretnego wyszukać. Wolę popatrzeć na swoje szczury, które swoim zachowaniem wprawiają mnie w dobry humor. Wspólne zabawy, domaganie się głaskania, zaczepianie do zabawy, ich wspólne eksplorowanie terytorium pokoju zachwyca ich zaspokajaniem ciekawości, wzajemnego uczenia się i przyglądania każdej szczurzej indywidualności z osobna (a także - ewentualnego ratowania kwiatków, gdyż szczurki uwielbiają dolne ich partie tzn. korzonki). 
A co z lenistwem? Czy nie jest nam jako ludziom, poleniuchować po pracy bądź w weekend na leżaku na zielonej trawce własnej działki? Czy lenistwo to odpoczynek? Przyznaję, że odpoczynek kojarzy mi się również z aktywnością. Każdy człowiek jest inny - niektórzy lubią odpoczywać aktywnie uczestnicząc w pieszych bądź rowerowych wyprawach, inni (jak np. ja) cenią sobie zacisze własnego domu, zawinięcie się w kocyk w wygodnym fotelu, posłuchaniu muzyki, wypiciu kawki i poczytania ulubionej książki. Tylko, czy takie zachowanie jest lenistwem? Chyba nie... Lenistwo pojawia się raczej wtedy, kiedy wiemy, że musimy coś zrobić, ale zwyczajnie nie mamy na to ochoty. Nie sprawia nam to przyjemności, zatem po co mamy się męczyć, np. sprzątaniem pokoju, skoro można w tym czasie poleżeć w łóżku bądź poczytać gazetę. 



Pojawia się jeszcze jedna, ostatnia opcja - nicnierobienie. Cóż to właściwie jest?




Zobaczymy dzisiaj, co sądzą na ten temat dzieci :)

wtorek, 17 marca 2015

Podręczniki do etyki

W kwestii podręczników do etyki, śpieszę z informacją, iż:
1. istnieją
2. niestety, według mnie jako nauczycielki etyki, absolutnie nie nadają się do wykorzystania na lekcjach.

ergo: nie korzystam na zajęciach z podręczników ani tym bardziej nie zachęcam do zakupu uczniów.

Niestety, większość podręczników składa się z krótszych bądź dłuższych opowiadań, czasami nawet bez obrazków, co dla dzieci jest (oczywiście według mnie) intelektualnym morderstwem... Nic tylko usiąść na podłodze, dywanie i czytać i ewentualnie patrzeć czy dzieci jeszcze nie usnęły, nie uciekły albo zajęły się po prostu sobą (w najlepszym przypadku). Oczywiście, że pani profesor Magdalena Środa może jest wybitną filozofką (sic!), ale niestety podręczniki dla dzieci pisze na poziomie akademickim. Szanownej pani doradzałabym jednak powrót do domu i zajęciem się własnym dzieckiem, nawet gdy pralka sama pierze (tak w kontekście artykułu z najnowszego numeru "Wysokich Obcasów" - polecam:).

Stąd właśnie, wszystkie lekcje, ich konspekty jak i moje przygotowanie się to tylko moja indywidualna praca. Pani Magdalenie Środzie jestem zaś wdzięczna za program nauczania, dzięki któremu mogę wesprzeć te zajęcia w pewne ramy wyznaczone przez nasze Ministerstwo. Choć przyznaję, jestem nawet z takiego układu zadowolona - dzięki temu mogę dostosować tematy lekcji pod zainteresowania uczniów. Przyznaję, że są dwie bardzo fajne książki z których przygotowuję się do zajęć i niekiedy nawet je wykorzystuję, by z dziećmi opracować jakieś problematyczne kwestie. Jedną z nich jest książka:
1. Dobro i zło, co to takiego? Oskar Brenifier, Clement Devaux, wyd. Zakamarki 2013


Polecam również bardzo fajną książkę Evy Zoller:
2. A dlaczego? Jak odpowiadać na trudne pytania dzieci? Eva Zoller, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2009


Warte polecenia są również książki z serii Mikołajek. Aktualnie posiadam tylko: Mikołajek ma kłopoty, ale przyznaję dzieci uwielbiają Mikołajka:)



Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że Kubuś Puchatek nie cieszy się uwielbieniem dzieci. Choć przyznaję, uzasadnienie jest ciekawe w ich wieku: Kubuś jest za dziecinny. Hm, wielcy filozofowie głowią się i troją, a Kubuś zbyt puchaty ;)

Jak przeprowadzić ciekawe zajęcia z ... opakowań po kinder niespodziankach? :)

Tak moi Drodzy Czytelnicy, jak tytuł wskazuje można do lekcji wykorzystać dosłownie wszystko co posiadamy w domu! Wystarczy tylko rozejrzeć się, skupić na czymś wzrok - przyjrzeć się przedmiotowi inaczej niż znany nam jest na co dzień. Trudne? Może to kwestia wyćwiczenia. Choć właśnie w ten oto niebanalny sposób wpadam na pomysły tematów zajęć. Jadąc tramwajem, autobusem, spacerując, przyglądając się ludziom, drzewu, robaczkowi mijającemu mi drogę, spotkaniu przy kawie, rysowaniu... czy nawet czytając książkę. Przyznaję, że od dziecka lubiłam wymyślać zastosowanie dla różnych rzeczy, które wyrabiałam sama. Oczywiście, że niektóre trafiały do kosza, ale nawet i one zapadają w pamięć, a po latach przecież można tamten przedawniony projekt zmienić. Może akurat teraz nabierze sensu, by móc go wykorzystać. 
Wracając do opakowań po kinder niespodziankach. Tak się składa, że od czasu do czasu, razem z Filipem lubimy poczuć się dziećmi i kupujemy sobie z różnych okazji kinder niespodzianki (np. urodziny, święta, choć nie tylko). W ten oto sposób uzbierało mi się przez pewien okres czasu pełne pudełko pustych opakowań i różnych zabawek (tak, zabawki również wykorzystuję na lekcjach np. jako podmioty tworzonych historyjek, czy do wykorzystania przy interpretacji tekstów). Pewnego dnia przyszłam wcześniej do szkoły, w klasie zaś w różnych miejscach pochowałam jajeczka kinder z niespodziankami (np. w roślince, na grzejniku, w szafce, w muszelce służącej za ozdobę, w pucharze zdobytym za osiągnięcia sportowe:). W środku niespodzianek znajdowały się pytania (w każdym jajeczku jedna karteczka z pytaniem), dotycząca różnych sytuacji w życiu człowieka np. czy człowiek powinien pomagać innym? dlaczego człowiek jest zły? czy należy dbać o zwierzęta? po co człowiekowi emocje? czy człowiek potrafi żyć bez drugiego człowieka? czy należy słuchać innych ludzi? Dzieciom bardzo taka lekcja się spodobała, zwłaszcza, że jednocześnie uczyły się idei sprawiedliwości (w przypadku, gdy dziecko znalazło więcej opakowań, dzieci w grupie uzgodniły równy podział dla każdego np. po dwa jajeczka z pytaniami) dzieląc się tym co znalazły. Nieparzyste opakowania zwrócili mnie, choć później znaleźli się ochotnicy, co wzięli dodatkowe pytania:) W pierwszej części lekcji dzieci odpowiadały na pytania, na drugiej lekcji - prezentowały na forum grupy swoje odpowiedzi. Tyle radości, tyle zabawy z opakowań po kinder niespodziankach! :)

Dlaczego warto uczęszczać na zajęcia etyki?

No właśnie... zasadnicze pytanie. Jakie korzyści może osiągnąć uczeń zapisany na lekcje etyki? Z moich obserwacji wynika, iż dziecko, które systematycznie uczęszcza na zajęcia etyki wykorzystuje wiedzę z zajęć w życiu codziennym. Analizując teksty z zakresu filozofii, etyki, a także bajki, opowiadania i wiersze, dzieci nabywają kompetencje w zakresie uzasadniania własnego zdania. Zwracam szczególną uwagę, aby każde dziecko brało aktywny udział w lekcji, tzn. aby nie tylko odpowiadało na pytania, ale przede wszystkim potrafiło przyjrzeć się temu co je otacza. W ten sposób, uczeń rozglądając się wokół siebie (nawet po klasie, patrząc za okno lub nawet naprowadzając delikatnie dziecko pytaniami o jego świat) podejmuje próbę zadania pytania. Czasami nie dotyczą one etyki (wiadomo, na początku zajęć nikt jeszcze nie wie jak to robić, ale po to te zajęcia są:)), bo np. dotyczą tematyki z zakresu techniki albo przyrody (dlaczego świeci słońce?), ale nawet w takich sytuacjach można z dzieckiem porozmawiać na temat filozofii starożytnej i przedstawić różne koncepcje, w których to dominującą ideą filozoficzną była przyroda. Wszystko płynie! Chwytaj dzień! i już można zacząć dyskusję. W końcu technika też jest dziełem człowieka, a przyroda ... no właśnie - przyroda nie została stworzona przecież przez człowieka, skądś zatem wziąć się musiała. Dzieci dyskutują, obalając niekiedy teorie podane przez koleżeństwo, ja zaś staram się w tym czasie tylko moderować dyskusję (np. pilnować, by dzieci wyznaczały siebie do odpowiedzi przez podniesie ręki). Jednym z najfajniejszych zajęć jakie podobały się dzieciom w klasach I-III były zajęcia z piłeczką oraz praca w grupie. Poziom i wyzwanie dla mnie o tyle trudniejszy, że nie wszystkie dzieci w grupie potrafią czytać i pisać, ale świetna organizacja i utworzenie z dziećmi oraz podpisanie naszego etycznego kodeksu zacieśnia więzi w grupie. Zawsze proszę, byśmy konflikty rozwiązywali na zajęciach w formie dyskusji. I w ten oto sposób, dzieci nie skarżą na siebie. Co do piłeczki... niekiedy dzieci są bardzo pobudzone (np. kiedy odbieram je z sali zabaw), zatem i lekcje muszą zostać dopasowane do ich nastroju (przeprowadzenie spokojnej lekcji, żeby siedziały w ławce po zajęciach ruchowych nie ma sensu). Dlatego dzieci proszone zostają o ułożenie krzeseł w kręgu i podawanie sobie piłeczki. Zadanie polega na podaniu skojarzeń związanych z życiem człowieka. Gdy piłeczka upadnie bądź osoba nie wypowie słowa lub powtórzy przez kogoś słowo już podane, dostaje tzw. "etycznego karniaka" - w ramach zadania wymyśla się pytanie z zakresu życia człowieka. Dzieci chętnie zadają tego typu pytania i równie chętnie udzielają na nie odpowiedzi. Często po takich podobnych zajęciach ruchowych, dzieci same proponują jakieś zabawy, które znają. Przyznam, że jest to bardzo miłe, bo widać, jak pobudza to ich kreatywność, a zarazem sprawia, że uczniowie czują, że mają wpływ na to co się na lekcji dzieje. Co do prac w grupach... Przyznam, że bardzo bałam się tej lekcji, bo nie wiedziałam, jaki będzie jej przebieg, skoro nie każde dziecko potrafi czytać i pisać. Okazuje się, że dzieci poradziły sobie znakomicie! Podzielili się na dwa zespoły, w których opracowywali pytania dla grupy przeciwnej. Dzieci, które potrafią czytać i pisać, pomagają tym, które jeszcze mają z tymi umiejętnościami problemy (swoją drogą, alternatywą ich czynnego udziału w lekcji jest inna forma pracy, np. ułożenie odpowiedzi z klocków Lego, narysowanie odpowiedzi na kartce). Nauczyciel znowu odgrywa rolę moderatora, który służy dzieciom:) zatem, jeśli pojawiają się wątpliwości czy pytanie jest z zakresu etyki, naprowadza pomysły dzieci na właściwy trop. Zapisuje również słowa na tablicy, z którymi dzieci mają problemy, co wzbogaca ich słownik wiedzy oraz ćwiczą w ten sposób umiejętność pisania i czytania (też przenoszenia wyrazów:). Oczywiście, to nie wszystkie korzyści płynące z zajęć. Widzę tylko, z własnego doświadczenia, że dzieci przechodzą istną metamorfozę refleksyjną, która ma wpływ na uczucie empatii względem innych osób, reagowania na sytuacje niekiedy dla dziecka trudnych, a przecież w życiu codziennym bardzo istotnych (np. ustosunkowanie się do kradzieży, kłamstwa, reagowanie na zaczepki i rozmowy z nieznanymi im osobami dorosłymi).

poniedziałek, 16 marca 2015

Tytułem wstępu kilka myśli o samej etyce

Witam serdecznie wszystkich zainteresowanych nauczaniem etyki na swoim blogu:))

Jest to mój pierwszy, utworzony przeze mnie blog, który chciałabym poświęcić dydaktyce etyki. Jestem z zawodu nauczycielką etyki - pracuję z dziećmi od klas pierwszych po gimnazjum. Doświadczenie pedagogiczne miałam również z młodzieżą starszą - na warsztatach filozoficznych i eksperckiej debacie etycznej w VI LO w Poznaniu. Tu w sumie nie będę się rozpisywać o sobie, gdyż te informacje wyświetlają się po prawej stronie bloga :)

I moment bardziej kontrowersyjny... czym etyka jest?
Etyka jest nauką o moralności. Na zajęciach podejmuję z dziećmi tę jakby się wydawało trudną i zawiłą do rozróżnienia na co dzień semantyczną zagadkę. Nie stosuję metod wykuwania na pamięć. Staram się, aby dzieci intuicyjnie (np. poprzez skojarzenia) podejmowały próbę analizy tych terminów. Dopiero wtedy możemy ruszyć w dalszą drogę - wykorzystania etyki i moralności w życiu codziennym. Etyka i filozofia nie są wcale takie od ludzkiej rzeczywistości oderwane, choć tak wydawać by się mogło i zapewne wydaje się za często. Jednakże, z tym z czym najczęściej spotykam się w publicznych placówkach oświatowych to zarzucanie mi nauczania ateizmu i kwestionowania istnienia Boga. Spotkałam się, również zbyt często, z postawą pewnego społecznego wyalienowania osób uczęszczających na etykę - czyli osób nie wierzących, wyznanych inną wiarę, zatem zaprzeczających podstawom nauki etyki. Również bardzo często Rodzice uczniów nie wiedzą, iż dziecko może uczęszczać zarówno na lekcje etyki, jak i religii.
Na lekcjach etyki, podejmuję tematy właśnie związane m. in. z religią. Wraz z dziećmi dokonujemy analizy etyk religijnych wielkich religii świata, jak: chrześcijaństwo, islam, judaizm, hinduizm. Poruszamy kwestię filozofii buddyzmu czy wyznań alternatywnych (horoskop, szamanizm, wierzenia związane z kultem przyrody). Zastanawiamy się nad tajemnicą powstania człowieka (homo sapiens) w ujęciu religijnym i antropologicznym. Wiodącymi tematami lekcji jest poznanie, wzbudzanie autorefleksji, refleksji nad otaczającym człowieka światem. Dyskutujemy, czym jest odpowiedzialność, za co dzieci i dorośli są odpowiedzialni, czy każdy człowiek jest odpowiedzialny. Czy mając zwierzątko należy być za nie odpowiedzialnym? Czy sprzątanie kupki naszego pieska na spacerze jest dowodem odpowiedzialności za wspólne dobro czystej ziemi? Czy zwierzęta mają prawa? Czy zwierzęta cierpią? Czy dzieci muszą sprzątać pokój? Co to jest dobro i zło? Czy zawsze należy słuchać Rodziców? Czy należy mówić prawdę? czy mogę komuś sprawiać przykrość? Dlaczego ludzie są źli? Dlaczego ludzie kłamią? Dlaczego każdy z nas jest inny, a jednocześnie jesteśmy do siebie podobni? Dlaczego obżarstwo jest złe? Dlaczego dzieci muszą chodzić do szkoły, a dorośli do pracy? To tylko nieliczne pytania, którymi zajmuje się szeroko pojęta etyka. Staram się, aby dzieciom przekazać wiedzę tylko przez praktyczne jej zastosowanie. Bo filozofowanie to nie moralizatorstwo. A i każde krytykanctwo - krytyką.