piątek, 15 maja 2015

Dlaczego warto się uczyć? Konspekt lekcji dla klas IV-VI

Zasadnicze pytanie: dlaczego warto się uczyć? Chodząc do szkoły, każdy z nas wielokrotnie zadawał sobie to pytanie. Niejeden w końcu przedmiot jest nudny albo nauczyciel nie za fajny, uczą rzeczy niepraktycznych, a nawet jeżeli praktycznych to co mi po tym, że pouczę się o nim i być może raz w życiu mi się to przyda? To prawda. Jednakże, jest również coś jeszcze, takie małe, niewidoczne, ale gdzieś tam w nas siedzące i czasami nawet się uaktywniające: spełnienie, wewnętrzna satysfakcja, ambicja, możliwość rozwoju, łatwa adaptacja do zmiennych warunków życia i pracy, etc. O Czym mowa? Dzieci w klasach IV-V pracowały nad dwoma tekstami. Jednym z nich jest tekst z portalu racjonalista.pl oraz kilka zdań z pracy "O wolności" Johna Stuarta Milla. Uczniowie, podczas czytania tekstu poszukiwali jednocześnie odpowiedzi na pytanie zadane w temacie. Jak myślicie, jak sobie poradzili? A co Wy, Drodzy czytelnicy myślicie na ten temat? Lekcje kontynuujemy tym razem w poniedziałek i wtedy dzieci udzielą również odpowiedzi dlaczego według nich warto się uczyć, a może jednak, mimo wszystko nie warto?


Bez względu na wszystko warto się uczyć i pogłębiać swoją wiedzę w różnych dziedzinach.

Według ostatnich badań CBOS Polacy coraz bardziej cenią sobie wykształcenie. Dziewięćdziesiąt jeden procent pytanych stwierdza, że kształcenie się opłaca. Jest to aż o piętnaście procent więcej niż przed czternastu laty. Wynika z tego, że czym większy postęp cywilizacji i im większa wolność jednostki, ludzie starają się, w miarę możliwości, stawać się niezależni od innych i z tego względu pragną zdobywać wiedzę, która pozwoli im znaleźć dobrze opłacaną pracę i uniezależnić się finansowo.
Celina Makowska – nauczycielka filozofii – twierdzi, że jeśli uczymy się rzeczy, które nas interesują, to robimy to z ogromną chęcią i zazwyczaj osiągamy bardziej zadowalające wyniki, niż gdybyśmy uczyli się rzeczy, o których wiemy, że nie będą nam w życiu potrzebne. Możemy wtedy łączyć przyjemne z pożytecznym i nie tracić czasu na rozrywkę – oglądanie telewizji, czytanie beletrystyki – po nauce, ponieważ zaspokaja nam ona zarówno potrzeby oderwania się od świata w celu rozluźnienia się i zabawy, jak i umysłu, czyli koniecznej pracy.
Epikur pisał, że „bezmyślnych wyzwala ze smutku czas, mądrych logika”. Chciał nam przekazać, że jeśli będziemy ludźmi mądrymi, chętnie pogłębiającymi naszą wiedzę, to z naszych problemów zawsze wyswobodzi nas racjonalne myślenie i patrzenie na wszystko przez pryzmat nauki. Jeśli zaś nie będziemy chętni do dążenia do mądrości, to, gdy będziemy mieć dylemat i nie będziemy potrafili oprzeć się na żadnych dowodach, a jedynie na domysłach i wierze w coś, czego nie da się wyjaśnić, to ze smutku wyswobodzi nas jedynie czas, który jest ucieczką od problemów.
Jack London – „Martin Eden”. Opowiada o biednym człowieku, któremu brak dobrych manier i przede wszystkim wykształcenia. Zostaje jednak pewnego razu zaproszony do bogatego domu na obiad i zakochuje się w córce gospodarzy, Ruth. To właśnie ona tak diametralnie wpłynęła na bohatera, że postanowił zmienić swoje życie. Godziny spędzone w bibliotece rozbudziły w nim ukrytą żądzę wiedzy, pochłaniał książki, zaś ambicje i mądrości w nich zawarte rozbudziły w nim wrażliwość na otaczający świat. Przestał być tylko robotnikiem, a stał się wykształconym mężczyzną, niczym nieróżniącym się od mężczyzn z „wyższej klasy”.
Słowa francuskiego pisarza i filozofa Bergsona – „Być inteligentnym, to bardzo męczące” – mają na celu uświadomienie czytelnikowi, że bardziej opłacalne jest zdobywanie wiedzy i oparcie się na dowodach, czyli życie w zgodzie z innymi, niżeli intelekt opierający się na samodzielnym myśleniu i znajdywaniu, co rusz nowych sprzeczności w dowodach naukowych. Jeśli będziemy inteligentnymi filozofami, to mniej skorzystamy z życia, niż gdybyśmy byli ludźmi prostymi, opierającymi się na dowodach i nieszukającymi „dziury w całym”.
Niekiedy uczniowie sięgają po podręczniki, książki i encyklopedie tylko po to, żeby przypodobać się rodzicom. Muszą dostawać dobre oceny, a potem przejść do następnej klasy, a w zamian za to dostają od rodziców różne akcesoria – na przykład komputery, odtwarzacze MP3, telewizory – lub tak zwane „ulgi” – wyjścia na imprezy czy opóźnienie czasu powrotu do domu. Jest to jeden z dobrych sposobów zmuszenia młodzieży do nauki – szantaż – „Jeśli dostaniesz świadectwo z czerwonym paskiem, to pozwolę ci pójść na koncert”. Żyj chwilą, po co przejmować się tym, co będzie potem? Żyj szybko, umieraj młodo!
Jak mawiał jeden z najwybitniejszych terapeutów i myślicieli Bert Hellinger – „Mądrość jest owocem długiej dyscypliny i ćwiczenia, jednak kto ją posiadł, ten ma ją bez wysiłku”. Jego słowa uzmysłowiły mi, że mimo wszystko warto pogłębiać naszą wiedzę z różnych dziedzin. Nauka daje nam satysfakcję, że wiemy coś, czego inni nie wiedzą. Nasz cel, jakim jest posiadanie wiedzy, zasługuje na to, żeby przeżywać długie lata nauki, więc powinniśmy ją zdobywać. Bo cóż jest bardziej satysfakcjonującego niż dojście do obranego wcześniej celu, który wydawał się niemożliwy do zrealizowania?
Nie ma wątpliwości, że we współczesnym świecie młodzież, która lubi się uczyć jest uważana za wybryk natury, a w potocznej mowie nazywa się takowe osobniki mianem „kujony”. Jest to dla nich z jednej strony bardzo obraźliwe i stanowiące nie lada problem natury psychicznej. Jednak po dłuższym zastanowieniu można dojść do wniosku, że jeśli są to osoby młode, kochające wiedzę, ale odważne i niebojące się wyrazić własnego zdania, to tak zwany „głód wiedzy” będzie wyraźną cechą wyróżniającą ich spośród tłumu rozwydrzonych nastolatków, z których każdy mimo wszystko jest taki sam.
Chyba nikt nie zaprzeczy, że głównym celem w życiu każdego człowieka jest być szczęśliwym. Najważniejsze jest to, żebyśmy w kilku ostatnich minutach naszego bytu na tej planecie czuli się spełnieni i żebyśmy wiedzieli, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, żeby świat, na którym przyszło nam żyć stał się piękniejszy. Najprostszą drogą do osiągnięcia tego celu jest wiedza, którą w prosty sposób potrafimy przekazać innym, bo: „Jeśli coś można w ogóle zrozumieć, można to też zrozumiale wyłożyć”, jak mawiał Albert Einstein. Jeśli otoczymy się kręgiem osób miłujących wiedzę, z którymi będziemy dyskutować na różne tematy, to w godzinie naszej śmierci będziemy się czuć tak szczęśliwi jak nigdy, czyli osiągniemy nasz życiowy cel. Ponadto, jeśli będziemy dobrymi i wykształconymi ludźmi, zostaniemy zapamiętani przez wiele pokoleń, co, bezsprzecznie, jest marzeniem wszystkich ludzi, którzy choć trochę cenią sobie wartość każdego, pojedynczego człowieka.
A więc warto? Może lepiej liczyć na cud, lub – jak kto woli – miłosierdzie boga? Poczekajmy, pieniądze na życie będą. Nie należy przejmować się sprawami tak materialnymi… W każdym razie nie teraz. O, błoga niewiedzo, nieświadomości, naiwności! Fajnie tak czasem być idiotą.

Tekst pochodzi ze strony: racjonalista.pl, do oryginału tekstu autora Sywula odsyłam tutaj



„Mało kto zgodziłby się na to, by zostać zamienionym w któreś ze zwierząt niżej zorganizowanych, w zamian za obietnicę najpełniejszego użycia przyjemności, których to zwierzę doznać może; nikt inteligentny nie godziłby się zostać głupcem, żaden wykształcony człowiek nie chciałby być nieukiem, żaden człowiek mający jakieś uczucia dla ludzi i wrażliwe sumienie nie chciałby być egoistą ani człowiekiem podłym – nawet gdyby ich przekonano, że głupiec, tępak i łotr są bardziej zadowoleni ze swojego losu niż oni ze swoje gonie zrezygnowaliby ze swej wyższości za cenę najpełniejszego zaspokojenia tych pragnień, które z tamtymi dzielą. (…) Lepiej być niezadowolonym człowiekiem niż zadowoloną świnią; lepiej być niezadowolonym Sokratesem niż zadowolonym głupcem. A jeżeli świnia i głupiec są innego zdania, to dlatego, że umieją patrzeć na sprawę wyłącznie ze swojego punktu widzenia. Drugiej stronie oba punkty widzenia są znane”

[John Stuart Mill, Utylitaryzm. O wolności, przeł. M. Ossowska, A. Kurlandzka,

Warszawa 2005, Wydawnictwo Naukowe PWN, ss. 13-14]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz