Szacunek a wartość człowieka na co dzień. Nie tylko od święta.
Pierwszy dzień czerwca jest dniem wyjątkowym, gdyż obchodzi się Dzień Dziecka. Zdecydowana większość Rodziców z kilkudniowym niekiedy wyprzedzeniem dokonuje trudnego wyboru i zakupu prezentu dla swojej pociechy/swoich pociech. Jednakże, czy zastanawialiście się kiedykolwiek Drodzy Czytelnicy nad tym, po co właściwie jest Dzień Dziecka? Czy tylko po to, aby podarować dziecku zabawkę i złożyć życzenia? Po co istnieją i są jakże uważnie oznaczone w kalendarzach dni: Matki, Ojca, Babci, Dziadka, Nauczyciela, Kobiet, Mężczyzny, Edukacji Narodowej, Konstytucji Trzeciego Maja, Flagi Narodowej, Papieża Jana Pawła II (tak, również mamy - sprawdziłam w kalendarzu), etc.?
Michał, uczeń piątej klasy szkoły podstawowej, odpowiedział na wspomniane powyżej pytanie, że są to dni, które służą zaspokojeniu przyjemności, dla zabawy i pamięci jednocześnie - by wspólnie spędzać ze sobą czas i cieszyć się miłą atmosferą. Czy tylko? Co takiego kryje się za niekiedy spersonalizowanym dniem w roku kalendarzowym? Przecież dzieci, mamę, tatę, babcię, dziadka mamy na co dzień. Kobiety i mężczyźni mijają nas na ulicy, w środkach komunikacji. Jestem z zawodu nauczycielką, ale także na co dzień przeciętną kobietą - muszę o tym przypominać sobie od czasu do czasu, wertując kolejne kartki kalendarza? Konstytucję uchwaliliśmy jako pierwszy naród w Europie (zaraz po Stanach Zjednoczonych), ale Flagi Narodowej? Edukacji Narodowej? Papieża Jana Pawła II, któremu i tak poświęcono już wiele miejskich skwerów i pomników? No właśnie, po co? Czy wyrażamy takim sposobem szacunek i pamięć względem siebie, uznanych wartości polskiego narodu, czy wymuszamy sztucznie już przyjęty zwyczaj konsumpcji egzystencji w zgryźliwym kapitalizmie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz