Wielkimi krokami zbliża się rok szkolny. Już w połowie wakacji, a właściwie pod koniec lipca można zauważyć pojawiające się w większych marketach promocje na ekwipunek pociech uczęszczających do szkoły. Z moją drugą Połówką nigdy nie lubiliśmy tego okresu wakacji, gdyż nieubłaganie przypominał o zakupie najpotrzebniejszych przedmiotów wykorzystywanych podczas lekcji: zeszytów, podręczników, zakupie nowych ubrań na wf etc.
Moje wakacje minęły na tygodniowym urlopie wakacyjnym i odchorowaniu półpaśca (teraz mogę śmiało pracować nawet z najmłodszymi dziećmi - w końcu odporność na ospę wietrzną nabyłam już do końca swojego życia ;). W tym letnim okresie miałam w końcu czas na przygotowywanie zapraw (kompoty gruszkowe i na dniach maliny), a także różności typu hand made. Przeszukuję również codziennie w czeluściach internetu oferty pracy w swoim wyuczonym fachu. Dopiero pod koniec wakacji zaczęły pojawiać się oferty pracy dla etyka - zatem nie pozostaje mi nic innego jak tylko mieć nadzieję na spotkanie dzieci w szkole będąc zatrudnioną na umowę o pracę. Od października rozpoczynam również dwuletnie studia magisterskie na kierunku pedagogika: wychowanie przedszkolne i nauczanie początkowe. Przyznam, że bardzo spodobała mi się praca z najmłodszymi dziećmi, a możliwość zdobycia ku temu kompetencji chcę wykorzystać podczas nauczania także etyki. Dotychczas prowadziłam zajęcia, gdzie przygotowanie odbyłam na praktykach, więc miniony rok był dla mnie wyzwaniem. Jak uczyć dzieci etyki, kiedy nie potrafią czytać i pisać? Pamiętam, że wróciłam do domu i wymyślałam konspekty lekcji. Udało się! Dzieciaki zadowolone - ja również. A nic bardziej nie cieszy jak radość uczniów podczas lekcji i przyjemności uczęszczania na nie:)
źródło: http://www.sp4.nowytarg.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz